Śniadanie I: 160
Śniadanie II: 240
Obiad: 220
Podwieczorek 130
Kolacja: 180
Razem: 930 kcal
Plus grzechy: kilka cukierków od odry - hm... dajmy im z 200 kcal i pizzo buła 120g - obstawiam 300kcal
W ciągu dnia wchłonęłam: 1430 kcal i nie ukrywam, że chętnie zjadłabym coś jeszcze. Ale trzeba być twardym!
Od rana zaczęłam treningi z Ewą Chodakowską, cóż jej morderczy skalpel (40 min) to jeszcze za wiele dla mnie, ale któregoś dnia uda mi się go zrobić w całości!
Do jutra! Dietowicze!
Oj z Ewką trudno jest to prawda ! :) Ale wierze ,że dasz rade ;)
OdpowiedzUsuńKiedyś na bank! Nie od razu Rzym zbudowano! :)
UsuńPamiętam, jak zaczynałam z Chodakowską, oj, ciężko było :D
UsuńAle szybko się człowiek przyzwyczaja i po jakimś czasie jest zdecydowanie łatwiej.
Życzę powodzenia i wytrwałości! :)
Powodzenia :) Ja jakoś do ćw. nie jestem przekonana, ale Tobie życzę wytrwałości !
OdpowiedzUsuńChodakowska jest dobra. Ja mam za to lenia
OdpowiedzUsuńJeżeli chciałabyś się poradzić w kwestii związanej z odchudzaniem lub inaczej zdrowym stylem życia możemy wymienić się doświadczeniami ;)
Mam fajna dietę 1200cal dziennie. tylko przez tydzień a je się całkiem sporo. Stosowałam ją i nie ma się po niej efektu jojo, zmienia się tylko nas system żywieniowy i po tych 7 dniach już nie mamy ochoty wracać do poprzedniego stanu;). Idealna na wiosnę. Planuję ja zamieścić na blogu - jeśli jesteś zainteresowana wcześniej daj znać. Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuń