Weekendowe jedzenie

Jak zawsze w weekend byłam bez aparatu, więc zdjęcia cpyknięte telefonem.


Oscypek grillowany z konfiturą z czarnej porzeczki. 


Szparagi w boczku z serem Lazur.


Orcia

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

9 komentarzy:

  1. aż ślinka mi cieknie... kurcze też teraz troszkę jestem na diecie, a takie widoki nie pomagają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zuzanno wiem, i wieź tu się nie rzuć po dokładkę. Trzeba było zadowolić się mega małymi porcjami.

      Usuń
  2. Szparagi ok... ale oscypek(nie znoszę)...

    OdpowiedzUsuń
  3. to oscypek? ojejku, nie poznałam :) uwielbiam oscypki, grilowany to musi być coś, mniami! i te szparagi, jejku, dopiero co zjadłam obiadek, ale robię głodna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to oscypek, po ugrilowaniu jest słony i lekko gumowaty. Ale ja uwielbiam!

      Usuń
  4. Oscypki, pycha! Uwielbiam te serki i czuję potrzebę pojechania w góry nie tylko dla wędrowania po szklakach, ale i spróbowania ich na nowo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Za te oscypki to daję się pokroić :D

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz ślad po sobie. A jeszcze fajniej jak dodasz do obserwowanych. :)