Alicja w krainie zombie, czyli fajna, lekka historia o zombie.



„Alicja w krainie zombie”, już sam tytuł przywodzi nam na myśl klasykę w postaci „Alicji w krainie czarów”, natomiast oba tytuły niewiele mają ze sobą wspólnego.



Ali – Alicja nastolatka wychowywana przez ojca, którego prześladowały koszmary przeszłości, używając przenośni, a mówiąc dosłownie wszędzie widzi potwory. Podczas wyprawy na reczital młodszej siostry naszej bohaterki. Przezywa tylko Alie. Dość szybko i bez większych problemów dochodzi do siebie. Trafia pod opiekę dziadków i podejmuję naukę w nowej szkole. Szybko wpada w pozornie nieodpowiednie towarzystwo. Na domiar złego paranoja ojca przechodzi na Alicję, ale czy aby na pewno jej się tylko wydaje? Czy grupa buntowników okaże się wybawieniem dla dziewczyny? O tym przekonasz się czytając „Alicja w krainie zombie”.

Mam mieszane uczucia odnośnie tej książki, sam początek dość mocno mnie irytował. Odnosiłam nieodparte wrażenie, że już to czytałam. Mroczny chłopak w czapce z daszkiem – Patch z Szeptem? Rozmowa na temat tajemnic w ciemnym lesie – spotkanie Belli i Edward, ze zmierzchu? No rany boskie, przecież to już było! Zezłościłam się, ale nie poddałam. Bardzo dobrze się stało. Po przetrawieniu początku i wszystkich podobieństw do znanych mi tytułów, czytelnik odkrywa, że może jednak warto!

Otóż oczywiście, że warto. Ja osobiście wielbię zombie, a tu ich wizerunek jest wyjątkowo ciekawie przedstawiony! Tego chyba jeszcze nie było. Łowcy zombie? Tak! Poproszę kilku na wynos. Oceniając książce po fabule to średnio wychodzi, bo są powielenia fabuły, ale gdy autorka od nich odchodzi i używa tylko i wyłącznie swojej inwencji robi się znakomicie, na bardzo wysokim poziomie.

Nawiązując do kreacji postaci, Alicja główna bohaterka jest zwykłą nastolatką, w mojej opinii troszkę za szybko uporała się ze stratą najbliższych. Wykazuję się ogromną dojrzałością podczas podejmowania naprawdę ciężkich i życiowych decyzji. Nie mogę przytoczyć przykładu, bo będzie to zbyt poważny spoiler. Można tu zarzucić brak autentyczności bohaterce, w końcu jest bardzo młodą osobą. Ja natomiast pragnę zapytać czy nie znasz nikogo młodego, który postępuje odpowiedzialnie?

Styl pisania autorki jest na bardzo wysokim poziomie. Czytamy książkę jednym tchem i dzięki pomysłowości, ciekawość rośnie w nas ze strony na stronę. Nie doszukiwałabym się w tej pozycji poruszania wielkich problemów życiowych. To fantastyczna historia i dziewczynie, przeżywającej pierwszą wyjątkową miłość i stającej się przystosować do życia w świecie nieco innym niż każdemu może się wydawać. Na pewno możemy polubić się z bohaterami. Mi szczególnie do gustu przypadł Szron. Taki zwykły łobuziak, skrywający sekrety, bardzo przyjazny pomimo trudnością z jakimi musi mierzyć się w życiu – mam tu na myśli zombie

Wydaje mi się, że jest to książka skierowana przede wszystkim do młodego czytelnika. Aczkolwiek i ja prawie 30 latka odnalazłam przyjemność zagłębiając się w świecie Alicji. Nie znalazłam tam królowej kier, ani flamingów, ale mimo to uważam, że noc spędzona z tą pozycją była bardzo udana. Z największą przyjemnością przeczytam kolejny tom gdy tylko się ukaże .

Oficjalne informację o książce możecie przeczytać tutaj:



http://www.harlequin.pl/ksiazki/alicja-w-krainie-zombi



Moja ocena: 7/10

Orcia

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz ślad po sobie. A jeszcze fajniej jak dodasz do obserwowanych. :)