Nadal mam problem z ułożeniem pór posiłków. Staję około 10, kładę się o 3 spać. Teraz dopiero biorę się za pierwsze śniadanie. Dziś płatki z mlekiem, niby niezbyt zdrowe, ale chodziło za mną od dawna. Do tego melisa z pomarańczą i dobra książka. Laptop na kolana i tak można pracować.
Czy za Waszymi oknami też jest tyle śniegu? Szkoda, że święta niebyły białe. Uwielbiam śnieg, pod warunkiem, że mam posprzątane w domu. Takie moje małe dziwactwo.
Zabieram się teraz za "Mechanicznego Księcia" Cassa dry Clare. Podobno miażdży! Czytaliście?
Znalezione w google! Hasło na dziś: mam moc! mam siłę, dam radę! |
u nas dalej nie ma śniegu:( też wracam do diety po świętach, trudno się znowu przestawić:P
OdpowiedzUsuńBardzo ciężko :) Ale damy radę, prawda?! :)
UsuńŚnieg spadł wczoraj specjalnie na uczczenie moich urodzin - nawet jak nie pada przez całe święta, to wiem, że właśnie tego dnia spadnie i będzie biało! "Mechaniczny książę" jest boski - widzę, że szybko połykasz książki :P - zakończenie miażdży ;)
OdpowiedzUsuńOrcia to ty masz tak jak ja ha ha. Posiłki i wstawanie. Dajesz radę i to jest najważniejsze:-)
OdpowiedzUsuńU mnie śnieg zaczął padać dopiero dzisiaj w nocy ;)
OdpowiedzUsuńCo do diety, to ja staram się trzymać od początku roku, najgorsze były pierwsze dni, teraz jakoś leci, choć chwilami bywa ciężko ;)
Przełamany kryzys totalnie :d- 4kg ;) i dieta idzie do przodu! :)
Usuń