W środę wieczorem miałam przyjemność spotkać się z moją przyjaciółką. Przez cały dzień nie było czasu na większe jedzenie. Tym razem wybór padł na kuchnie bułgarską, do której nie byłam przekonana za bardzo po ostatniej wizycie w Bułgaria magica. Zawitałyśmy do Nesebar na ul. marszałkowskiej 4 w Warszawie, gdzie już na progu przywitane zostałyśmy promiennym uśmiechem przemiłej obsługi. Tych Pań pozazdrościć mogą Nesebarowi inne okoliczne restauracje.
Kolejnym wielkim zaskoczeniem był wystój, bardzo przytulny i zachęcający do rozgoszczenia się na nieco dłużej. ;)
Co się działo podczas jedzenia, to już inna bajka. Było nieprzyzwoicie....
Nieprzyzwoicie cudownie! Owszem, głodna była jak cholera. Na przystawkę miałam ochotę zjeść konia, na główne krowę, a na deser dla jakąś małą owieczkę. Porcje stanęły na wysokości zadania.
Na przystawkę zamówiłam Banica z serem Sierena. Bardzo delikatna w smaku i dobrze zaostrzyła apetyt na danie główne, które było poezją smaku. Podane w bardzo klimatyczny sposób. Giuwecz jagnięcy - myślałam, że prędzej nadejdzie koniec świata niż zjem małą owieczkę. Apokalipsa nie nastąpiła, owieczka w towarzystwie warzyw i tak nielubianego przeze mnie groszku smakowała bardzo dobrze. Idealnie doprawiony, sporo aromatycznych ziół. Porcja jak dla rosłego mężczyzny. Na sam koniec krem karmel. Tutaj pozwolę sobie troszkę dłużej opowiedzieć, bo nie jadłam nigdy tak cudownego w smaku deseru. Podany z bitą śmietaną i cudownym sosem karmelowym. Słodki, ale nieprzesadzony. Porcja deserowa, nie za wielka, więcej bym nie zmieściła. Na uwagę zasługą też wina podawane w tej restauracji - polecam Niedźwiedzią Krew, która jest jednym z lepszych win jakie piłam w tym przedziale cenowym 150 mln - 9zł. Zostałabym obdarta ze skóry gdybym nie napomknęła o cudownej lemoniadzie, podawanej w uroczych buteleczkach.
Za WIELGACHNĄ i sytą kolację dla II osób zapłaciłam 200 zł, ale jadłyśmy i piłyśmy na umór. Po 100-kroć warto.
Wielki pokłon w kierunku kucharzy i Pań obsługujących salę! :) Po wypłacie zawitam do Was jeszcze raz! :)
O mnie
Orcia - trzydziestolatka, warszawianka, miłośniczka życia i książek.
kunegudnaorciowa@gmail.com
az zglodnialam!!! jestem warszawy wiec chetnie bym sie tam przeszla. oczywiscie jak juz diete zakocze. dobrze wiedziec :)
OdpowiedzUsuńPumkaska mają też w ofercie dania, które śmiało można zaliczyć do dietetycznych. Grillowane warzywa etc. :)
Usuńto jest dla mnie nadzieja :)
UsuńZdecydowanie! :) Polecam!
UsuńChętnie wybrałabym się do takiego miejsca :)
OdpowiedzUsuńA gdzie jest przeszkoda? :)
UsuńNie powinnam czytać takich postów gdy jestem głodna :P Mniaaam
OdpowiedzUsuń