Tradycji stało się zadość! I tym razem wpadłam przeszperałam szafy. Poniżej prezentuje co nabyłam:
Kolory codzienne, bardzo fajne. Z racji, że mam tłuściutką twarz, niekoniecznie jest mi dobrze w mocnych kolorach szminek i błyszczyków. Robi mi się z ust dziubek, który optycznie jeszcze zwęża usta, a twarz przez to wydaje się jeszcze bardziej otyła. Skupiłam się więc raczej na kolorach neutralnych i bardzo dobrego wyboru dokonałam. Oba błyszczyki są trwałe. Ten od Eveline jest nico bardziej połyskujący, za to z Rimmela cudownie pachnie i jego konsystencja jest niepowtarzalna. Szminka też spełnia swoje zadanie, ładnie podkreśla usta, nie przerysowując ich.
Odnośnie lakierów, miszmasz totalny.
Astor ma gruby pędzelek i nie radzę sobie z nim na moich małych paznokciach i lekko mi smuży.
O mnie
Orcia - trzydziestolatka, warszawianka, miłośniczka życia i książek.
kunegudnaorciowa@gmail.com
Jak dla mnie za ciemne te błyszczyki, ale za to lakiery to bym C zabrała...
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zakupy :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolory lakierów i błyszczyki też niczego sobie ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Mój blog [KLIIK]
ja już dzisiaj drugi dzień szalałam w rossmannie :D mam taki sam lakier jak ten twój drugi różowy od lewej ;)
OdpowiedzUsuńDużo osób na blogach o nim, ciekawa jestem jak się sprawdzi
UsuńŚwietne zakupy :) Ja bardzo żałuję, że "u mnie" w Rossmannie nie ma kolorówki Eveline, bardzo mnie kusi błyszczyk z serii Lovers :)
OdpowiedzUsuńfajne kolory lakierów :)
OdpowiedzUsuń