Tradycją już dla mnie jest, że co roku odwiedzam Warszawskie Targi Książki. Nie ma znaczenia coby się działo dookoła to i tak jestem odwiedzam, dotykam, macam i jestem w raju.

Zauważyłam pewną rzecz, większość wydawnictw postawiło na ekspozycje. Serio część wygląda imponująco, bardzo. Jednak bardzo zaskoczyło mnie wyd. Dreams zawsze pięknie wyeksponowane, baśniowo wyglądające. Tym razem szaro buro i nijak. Egmont przeszedł samego siebie instalując na stoisku 3 xboxy... Jak to zobaczyłam, miałam ochotę uciekać. Wiem, że wydali książki związane z minecraftem, ale serioooo? Chyba już lepiej aby to się znalazło na stoisku z grami i komiksami. Byłam zawiedziona i zniesmaczona. Pod względem ekspozycji jak zawsze na czele Rebis wraz z Wielką Literą. Przechodzą co rok samych siebie.

Warto poświecić nieco więcej czasu na poziomie zero, gdzie każdy geek znajdzie coś dla siebie. Wystawcy z mangami, torbami, koszulkami! I... antykwariat, magiczne miejsce gdzie ze sprzedawcami można przegadać cały dzień. Ja dla siebie nic nie znalazłam ale Ania, moja towarzyszka kochana, wyszła z dwiema książkami z jej dzieciństwa.

Ja natomiast obłowiłam się w audiobooki oraz książki od Wydawnictwa Nasza Księgarnia (książki za 10 zł), Filia (pakiet 2 za 50 zł) oraz urzekł mnie tytuł "Gówno się pali" od wydawnictwa Afera. Na stoisku Yatta oczywiście musiałam kupić "Jak zostałem Bóstwem!?". Nie mogłam wyjść bez nowej gry! ;) Dorwałam za namową Ani "Karaluszka Kłamczuszka". Hitem targów została dla mnie torba ,,Jak to nie czytasz?".

Ceny na targach były zróżnicowane, można było perełki znaleźć za naprawdę niewielką kasę. Nowsze książki około 20-25% taniej. Warto.

Targi to również spotkania z autorami. Zaczynają się na dobrą sprawę od soboty, ja niestety nie będę miała okazji w nich uczestniczyć. Siła wyższa.
Kolejne targi za rok! Jutro spotkanie z Jarkowymi bazgrołami!

Lubicie czytać i targować?




















Kiss kiss