Poranne późne śniadanie + zakupy

Poszłam spać około 3 nad ranem - poszłam w nocne tango z książką. Zanim się zorientowałam, że za oknem ciemno to już było dziś. Przez co wstałam po 9, w lodówce pustki. Zabrałam mamę i na czczo poszłam po zakupy. W sumie na nóżkach zrobiłyśmy 4 km, obładowane siatam. Ledwo żyłam po powrocie do domu - nigdy więcej bez śniadania z domu nie wyjdę. Jestem na to obecnie za słaba. 

Śniadanko takie zwykłe, ale nie robiłam tylko dla siebie, także pokaże jak rozwiązuję problem wspólnego posiłku z osobą, która nie jest na diecie.


Mama po prostu dostała więcej wędliny i pieczywa + majonez do jajka na miękko.
  • Mój talerzyk:  230 kcal
  • Mamy talerzyk: 320 kcal - na oko - nie liczyłam


Pomidorki jadłyśmy z jogurtem i ziołami - nie poznała, że to jogurt zamiast śmietany.
Powiem szczerze, że ja zrezygnowałam w mojej porcji z ciemnego mącznego pieczywa. Czułam się syta. Ciekawym jest to, że podczas mojej wali z kilogramami, nauczyłam się, aby zaczynać jeść posiłek od rzeczy najmniej kalorycznych. Zawsze istnieje szansa, że będziemy najedzeni i zostawimy to co pompuje kcal. 

Czasami działa. :)

Jeszcze na szybko chcę się pochwalić moimi zakupami - dziś kupiłam nutelle - opakowanie 15g! :) Jest w tym jakaś metoda, uwielbiam nutelle nie kontroluję się jak zaczynam ją jeść. Takie opakowanie mogę pochłonąć całe i tragedii nie będzie. Kaloryczność tego cudeńka to jakieś 75 kcal.


I już ostatnia przechwałka zakupowa, w supermarkecie osiedlowym dorwałam FIGI, nigdy ich nie jadłam. Podpowiecie, jak je przyrządzić?







Orcia

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

2 komentarze:

Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz ślad po sobie. A jeszcze fajniej jak dodasz do obserwowanych. :)