Jako, że śliwki węgierki mam u siebie na działce, i nie wymagają dosładzania - są mega słodkie z natury. Postanowiłam zrobić mały zapas na zimę. W sekrecie powiem, że nie tylko śliwki poszły w weki, jabłuszka, przegotowane i przetarte ciemne winogrona.... Pyszności.
Nie wiem co z tego wyjdzie - pierwszy raz robię bez cukru. Jeśli się uda, będzie to spora oszczędność kalorii.
Z 2 kg śliwek wyszło mi około 3 słoiczków. 900kcal trzy - czyli w jednym słoiczku mam około 300 kcal, sporo, ale powideł nie je się słoikami, tylko łyżeczkami.
O mnie
Orcia - trzydziestolatka, warszawianka, miłośniczka życia i książek.
kunegudnaorciowa@gmail.com
Uwielbiam powidła ;)
OdpowiedzUsuń