Parówki w cieście francuskim - kwiat
Cóż na dobrych chęciach się skończyło, jeśli porównacie zdjęcie z właściwego bloga i mojego zobaczycie, że zdecydowanie nie wyszło...
Podejrzewam, że to kwestia nieodpowiedniego ciasta i braku mojej wprawy w krojeniu, tej paróweczki.
Zdecydowanie mission failed
Dlatego pokłon w stronę autorki pierwotnego bloga i jej umiejętności, czapka z głowy! :)
ładnie wygląda, zwykła parówka a jak wygląda fajnie:)
OdpowiedzUsuńJustyno fajnie to wygląda na blogu autorki przepisu :] u mnie tak sobie :P
UsuńBardzo efektowne i bardzo podobne do "oryginału",przepisu na którym się wzorowałaś, oj za bardzo krytyczna jesteś w tym poście względem siebie, mi się bardzo podoba, smakowite bez dwóch zdań, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEdytko w oryginale wygląda to cudownie, a u mnie tak sobie. Będę próbowała dalej. Pewnie dopiero za miesiąc. Ah te niezdrowe, acz pyszne parówki! :)
UsuńŚlicznie wygląda :) i smakowicie!:D
OdpowiedzUsuń