urlop, urlop i zapalenie płucek

Nie masz czasem wrażenia, że CAŁY świat jest przeciw  Tobie? Mnie ostatnio dotknęło to uczucie. Miałam okazję wyjechać na mój "mały koniec świata", liczyłam na grilla w świetnym towarzystwie, na cudowny odpoczynek.

W efekcie dostałam zapalenia płuc. Już 2 tydzień leże w łóżku z antybiotykami w roli przytulanek.
Martwi mnie troszkę to jak się odżywiam w chorobie. Nie jem bo nie mogę. Waga zeszłą bardzo bo straciłam w dwa tygodnie 7 kg.  Ale czy nie będzie 14 kg jojo jak dojdę do siebie?

Niby jakieś zupy próbuje jeść, ale nic nie smakuje. No i spazmatyczne ataki kaszlu zniechęcają do jedzenia. Macie jakieś swoje dania chorobowe? Czyli coś co jest podstawą Waszego menu na wypadek choroby.

Buziole!

Orcia

Phasellus facilisis convallis metus, ut imperdiet augue auctor nec. Duis at velit id augue lobortis porta. Sed varius, enim accumsan aliquam tincidunt, tortor urna vulputate quam, eget finibus urna est in augue.

5 komentarzy:

  1. Oczywiście, że nieraz mam takie odczucia... Kochana, życzę powrotu do zdrowia, bo te choróbsko jest wredne. Ja nawet kiedy jestem chora to jem, zazwyczaj mniej, ale jednak. Najlepszy jest rosołek, ewentualnie kisiel. Zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm, gdy jestem chora, lubię jogurciki i jajka na miękko :D Chyba tak się żywiłam, kiedy moje płucka były w nie najlepszej formie. Ale pamiętam, że w drugim tygodniu jadłam już mniej więcej normalnie, ale i tak po chorobie długo byłam osłabiona i nie w formie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja zawsze kuruję sie w towarzystwie rosołu z lanymi kluseczkami lub (jak mam anginę) zasypanego kaszką manną


    Orciu, zdrowiej szybko :****

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, współczuję, aż dziwne o tej porze roku. Życzę zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, gdy zostawisz ślad po sobie. A jeszcze fajniej jak dodasz do obserwowanych. :)