Nie masz czasem wrażenia, że CAŁY świat jest przeciw Tobie? Mnie ostatnio dotknęło to uczucie. Miałam okazję wyjechać na mój "mały koniec świata", liczyłam na grilla w świetnym towarzystwie, na cudowny odpoczynek.
W efekcie dostałam zapalenia płuc. Już 2 tydzień leże w łóżku z antybiotykami w roli przytulanek.
Martwi mnie troszkę to jak się odżywiam w chorobie. Nie jem bo nie mogę. Waga zeszłą bardzo bo straciłam w dwa tygodnie 7 kg. Ale czy nie będzie 14 kg jojo jak dojdę do siebie?
Niby jakieś zupy próbuje jeść, ale nic nie smakuje. No i spazmatyczne ataki kaszlu zniechęcają do jedzenia. Macie jakieś swoje dania chorobowe? Czyli coś co jest podstawą Waszego menu na wypadek choroby.
Buziole!
O mnie
Orcia - trzydziestolatka, warszawianka, miłośniczka życia i książek.
kunegudnaorciowa@gmail.com
Oczywiście, że nieraz mam takie odczucia... Kochana, życzę powrotu do zdrowia, bo te choróbsko jest wredne. Ja nawet kiedy jestem chora to jem, zazwyczaj mniej, ale jednak. Najlepszy jest rosołek, ewentualnie kisiel. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńHm, gdy jestem chora, lubię jogurciki i jajka na miękko :D Chyba tak się żywiłam, kiedy moje płucka były w nie najlepszej formie. Ale pamiętam, że w drugim tygodniu jadłam już mniej więcej normalnie, ale i tak po chorobie długo byłam osłabiona i nie w formie.
OdpowiedzUsuńja zawsze kuruję sie w towarzystwie rosołu z lanymi kluseczkami lub (jak mam anginę) zasypanego kaszką manną
OdpowiedzUsuńOrciu, zdrowiej szybko :****
Oj, współczuję, aż dziwne o tej porze roku. Życzę zdrowia :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej Basiu szybko :)
OdpowiedzUsuń