Smak miłości nie jest zwykłą książką kucharską. Jest to pozycja pełna ciepła, czułości i pozytywnych myśli. Znajdziecie w niej całą masę smacznych przepisów, porad, przemyśleń. Gdy ją przeglądam natychmiast odczuwam niepowtarzalną potrzebę wyjechania na wieś i spaceru na boso po porannej rosie.
Mam dziś dla Was prosty konkursy. Do wygrania właśnie ta książka - Smak Miłości, Agnieszki Maciąg, wyd. Otwarte
Zasady:
1. W komentarzu napisz jak wg Ciebie smakuje miłość. Dołącz do tego swój mail.
2. Konkurs trwa od 5 maja 2014 r. do 15 maja 2014r.
3. Zwycięzca zostanie wytypowany i ogłoszony w przeciągu trzech dni od zakończenia konkursu.
4. Wysyłka nagród na terenie Polski w przeciągu 7 dni od dostarczenia adresu przez zwycięzce.
Powodzenia.
Miłość smakuje dla mnie jak filiżanka gorącej czekolady. Kremowa, pozostawiająca słodki posmak na podniebieniu. :D
OdpowiedzUsuńkijewskamilena@gmail.com
Miłość smakuje jak czekolada z chili - jest słodka, a zarazem pikantna. Istna mieszanina smaków!
OdpowiedzUsuńDla mnie smakiem miłości jest jajecznica, którą robi w każdą niedzielę dla mnie mój kochany Mąż i podaje do łóżka z pysznym chlebem pieczonym na zakwasie i kubkiem pysznej kawki :-) i tak nieprzerwanie od 14 lat :-)
OdpowiedzUsuńszkodzinska.marzena@gmail.com
Miłość smakuje jak truskawki z białą czekoladą zajadane wspólnie z ukochaną osobą :)
OdpowiedzUsuńkonsek_ewa@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiłość? Dla mnie ma smak truskawek maczanych w czekoladzie, bo z jednej strony jest bardzo słodka i często delikatna, ale z drugiej codzienność i rozterki dodają jej kwaśnego posmaku życia.
OdpowiedzUsuńagnieszka.i.grabiec@gmail.com
Miłość smakuje jak poranek początkiem lata... jak rosa pod bosymi stopami.... jak promień słońca na twarzy spragnionej ciepła...Miłość to słodycz pierwszych owoców i rześkość letniego deszczu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię najcieplej, Orciu :*
daylicooking@daylicooking.pl
ta książka na pewno jest świetna :D
OdpowiedzUsuńmoże wspólna obserwacja? Jeśli się zgadzasz to napisz u mnie że już obserwujesz to zrobię to samo :D
http://photo-andyou.blogspot.com/
Smak miłości ? to smak świeżego, ciepłego i pachnącego chleba z masłem z filiżanką aromatycznej kawy o wschodzie słońca na werandzie, gdzie wokół słychać szum morza, zapach lasu i zapach tulipanów w bukiecie. A do tego wszystkiego smak rozpływających się w ustach truskawek z bitą śmietaną <3
OdpowiedzUsuńagunka.ja@wp.pl
Ciężko określić smak miłości - czegoś metafizycznego, czego pozornie spróbować nie można. Jednak dla mnie miłość to smak szczęścia - żaden konkretny smak, jednak taki, który igra na języku, łaskocze i bawi. To po prostu smak radości ;)
OdpowiedzUsuńalo_mai@onet.pl
Pozdrawiam
Obserwuję :D
OdpowiedzUsuńhttp://photo-andyou.blogspot.com/
milo sie czyta i przeglada :)
OdpowiedzUsuńMoze wspolna obserwacja?
Smak miłości? Pierwsza w sezonie garść malin zerwanych o poranku, trochę słodkie, trochę kwaśne, ale cały czas - pyszne. Nic przecież nie jest do końca idealne! :)
OdpowiedzUsuńMiłość ma smak pomidorówki Dziadka Jurka.
OdpowiedzUsuńMiłość ma smak klusek ziemniaczanych z serem Babci Zosi.
Smak nie do powtórzenia.Smak znany z dzieciństwa.
Smak, do którego się tęskni...
Smak zakodowany szyfrem uczuć...
i choć lata mijają,
choć Dziadek i Babcia odeszli...
ja pamiętam te smaki, smaki miłości.
Niesamowite,że smak może sprawić,że stajemy się nieśmiertelni...
em.dabrowska@gmail.com
Miłość smakuje jak łyk zimnej wody w upalny dzień, jak filiżanka gorącej herbaty z miodem w mroźny wieczór. Jak biała czekolada po rozczarowującym dniu w pracy czy jak gorzka czekolada po zbyt różowo - landrynkowej komedii romantycznej. Miłość smakuje jak łzy dziecka po złym śnie, które tuli się do Ciebie, ale również jak łzy radości po odniesionym sukcesie. Czasem to smak krwi, gdy się zranimy robiąc kolację dla ukochanego, który później zmienia się w smaki upojnej nocy. Smak miłość jest lekki, to często smak którego nie czujemy. Smak uśmiechu nieznajomego po ciężkim dniu, wdzięczność staruszki, którą przeprowadzamy przez ulicę czy radość żołnierza wracającego do ukochanej po rozłące.
OdpowiedzUsuńSmak miłości to mieszanina słodko - gorzka, która wywołuje przeróżną gamę emocji. Emocji tak bardzo nam potrzebnych.
martamrowiec14@gmail.com
aromatyczny jak ich zapach, słodki i lekko kwaskowaty zarazem, a tak malutki, że prawie nieuchwytny, łapany latem, tak zwyczajny i niedoceniany, prawie zapomniany, bo czasochłonny jest proces jego zdobywania
OdpowiedzUsuńtaki jest smak poziomkowej miłości
monsters.laughing.loudly@gmail.com
Miłość ma dla mnie zapach kawy rano zrobionej przez mojego męża, to smak czekolady, którą częstuje mnie moja najmłodsza córcia /sama już usmarowana od ucha do ucha/.To także smak rolady szpinakowej, o którą zawsze prosi najstarsza córka, kiedy wraca ze studiów na weekend ale także smak rozgotowanych i niedosolonych ziemniaków, które ugotował mój syn abym mogła zjeść obiad kiedy późno wracam z pracy. Miłość to zapach ciasta, które zawsze piekę dla mojej rodziny w sobotę / w piątek nie mogę, bo za szybko zjędzą i musiałabym w niedzielę upiec drugie/. O .... miłość ma w naszym domu wiele smaków.
OdpowiedzUsuńbeam1@vp.pl
Serwus!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, miłość nie może mieć jednego smaku. To uczucie pozwala mi żyć pełnią życia, a życie, jak wiadomo jest przewrotne. Tak i w miłości – chodzi o to, być razem na przysłowiowe i nudnie już brzmiące dobre i złe. To z kolei wiąże się ze wszystkimi smakami, często wymieszanymi ze sobą brutalnie i bez zastosowania żadnej rozsądnej miary. To jak znaleźć się w pralce z ubraniami we wszystkich kolorach :).
Pozdrawiam,
Kasia
(polaca.mala.blog@gmail.com)
Miłość, usta słodkie jak czereśnie w czerwcu, olśniewa i zniwala dotykiem aksamitnej woni cisasta upieczonego dla ukochanej, przenika zmysły papryczką chilli, zatapia się w sercu kęsami wyrwamych chwil, doprawiona esencją wyciągu z nektaru słów szeptanych do ucha w chwili uniesienia, zauracza palcami wonnymi czosnkiem w nich gniecionym, całości bazę potrawy stanowi garniec czekania, martwienia się i tęsknoty...tak smakuje miłość właśnie
OdpowiedzUsuńMiłość może mieć cudnie słodki smak ust ukochanej osoby. Słodki smak miłości kojarzy się też np. ze zjedzoną tabliczką czekolady, którą ukochana osoba kupiła nam ot tak po prostu, bo wie „że lubisz”. Czyż to nie słodkie?
OdpowiedzUsuńMiłość może mieć słony smak łez wypłakanych z tęsknoty za tą najważniejszą osobą, która gdzieś daleko lub całkiem blisko, lecz nieosiągalnie… Może mieć też intrygujący słony smak w słodkim karmelu, który można wyjadać łyżeczką wprost ze słoiczka. Słony karmel czasem może ukoić słony smak miłości…
Miłość może mieć też gorzki smak walki o drugą osobę… z różnym skutkiem. Gorzki smak miłości, to taki zakalec, który boli, ale i motywuje by nie poddawać się i dalej walczyć.
Miłość smakuje różnie, ale z pewnością nie jest nigdy mdła :)
Smak miłości jest prosty, a jednocześnie tak cudowny, że zapamiętujemy go na całe życie. To smak ciepłego, pożywnego rosołu ugotowanego nam przez babcię, gdy byliśmy chorzy. To smak gorącego, słodkiego kakao pitego zimowymi wieczorami z ukochaną osobą, aromatycznej i pachnącej kawy wypitej o poranku przy wspólnym śniadaniu z bliskimi, to wreszcie smak pajdy świeżego, chrupiącego chleba, jeszcze gorącego, posmarowanego masełkiem, który upiekła nam mama. Właśnie tak smakuje miłość!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:-)
Monika
szewmonika@gmail.com
Miłość dla mnie smakuje jak czerwone wino. Pierwszy łyk delikatnie zamracza, sprawia,że zaczyna szumieć nam w głowie ale ma coś takiego w sobie, że chce się je pić i pić. Delektujemy się nim przy każdym następnym łyku...sprawia,że nie mamy dość... Tylko... czasem tak jak z winem tak samo z miłością bywa, że budzimy się z bólem głowy...;)
OdpowiedzUsuńPamiętam ten czas, gdy zakazanym owocem mi się zdała,
OdpowiedzUsuńJak Ewa dla Adama, była magnesem – dla ducha i ciała…
Może właśnie dlatego na soczyste Jabłuszko postawię,
To wciąż w fantazji widziane, ale i to, które śnię na jawie.
Ożywczo od lat już kilkunastu na mój organizm działa,
Nieprzypadkowo, gdyż witaminka C z niej doskonała.
Smak ma słodko – kwaskowaty, uroczo – złośliwy,
Czasem przytulanym, czasem ledwo uchodzę żywy...
Wyglądem swym moje Jabłuszko niecodziennie kusi,
Zmysłowy ogonek czasem nawet mi poda do podusi…
Zielona jest niczym nadzieja, czerwona emocjami,
Pewno stąd brak jest monotonni między małżonkami.
W łapce owoc ten nieduży zmieszczę, za dużo nie waży,
A moje Kochanie? Rekordowo 42 kilo może się przydarzy.
Skórka? Ooooo, ta wspaniała, gładka, cienka i jadalna,
W obu, myślę przypadkach, z niczym nieporównywalna.
No może charakterem, wszak „jabłko niedaleko od jabłoni”,
Ale ciii… bo mnie za momencik Teściowa pogoni…
Słodka przy tym jest Ona,/nie sądźcie, że kochana Matula/,
Na podobieństwo sweet dżemiku, co czasem… przymula.
Kolejny aspekt – Jabłko to mityczny znak nieśmiertelności,
Tak też postrzegam to co dostaję, bezmiar cnej czułości .
Wedle Irlandczyków natomiast życia jest źródłem, miłości,
Przykład \wzięty – dzieci się posypały jak owoce z wysokości.
Do głowy uderza, o tym pięknym fakcie prawie zapomniałem,
Widać za długo likierem jabłkowym się posiłkowałem. :)
Szarlotką też bywa, gdyż budzi nieznane wcześniej pożądanie,
Z drugiej strony to degustacja, co się kończy niespodzianie.
Zapach, niczym kultowe zielone jabłuszko, od niej bije,
A ja? Tym marzeniem, nadzieją cudną chętnie się przykryję.
Kosztować by Cię Skarbie choćby i całymi garściami,
A jabłko to miłość, co trwa pomiędzy wiekami…
danmiko@wp.pl